Czasem kiedy w kieszeniach pusto i grilla brak, a na dodatek mamy święto kościelne i nie wiedzieć czemu wszystko jest pozamykane, trzeba wykazać się odrobiną kreatywnością.
I za prawdę powiadam Wam nie potrzeba do szczęścia super trendi hipster grilla z DUKI i zestawu niklowanych narzędzi od Oliviera.
Wystarczy kiczowata kratka od kwietnika, który dostaliśmy od dawno zapomnianej cioci i którego w życiu nie zawiesilibyśmy na naszym minimalistycznym balkonie oraz trochę cegieł znalezionych po drodze.
And voilà: